31.3.16

Bo kawa miała dość

Ten moment, kiedy budzimy się rano, zakładamy dwie różne skarpetki, koszulkę na lewą stronę, po drodze do łazienki potykamy się o wszystko co jest na naszej drodze, włosy dzisiaj nie chcą się wyjątkowo układać, a na domiar tego mamy paskudny humor. Kawoholicy zrozumieją, że jedyną deską ratunku jest wtedy wielki kubek, czarnej, mocnej jak piekło kawy. Wystarczy jeden łyk, żeby dzień stał się o wiele lepszy. Zdarzyło się wam, że w jeden taki poranek nawet kawa miała dość?


Znacie to?

4 komentarze:

  1. Super komiks, jak zawsze :)
    Szczerze - nienawidzę kawy. Bardziej od smrodu starych skarpetek. XD Natomiast wyobrażam sobie, jak bardzo musi bolesne być to przeżycie dla kawoholików. Współczuję i mam nadzieję, że kawa już zawsze będzie współpracować :D.

    PS Ja to codziennie mam ten dzień, kiedy o wszystko się potykam, wylewam, włosy się nie układają. :( <-- Pechowiec.

    Pozdrawiam!

    Alicjonada.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. A co ja mam zrobić jak w ogóle nie piję kawy? Chodzę taka niewyspana cały poranek albo i cały dzień, i nic tylko ziewam. Trochę to straszne, ale w kryzysach mam jeszcze colę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, dokładnie tak jak u mnie. Kawy nie przełknę, ewentualnie jakieś Cappuccino słabe albo cukierek Kopiko. Pozostają tylko energetyki lub słodkie napoje z kofeiną :C

      Usuń
  3. Ile ja miałam takich poranków w swoim życiu :) Dzisiaj staram się brać takie dni na uśmiech i często z tych wszystkich przeszkód w dniu śmieję się w środku :)

    OdpowiedzUsuń

Mimo, że pyskata, to wdzięczna za komentarze!